Stara Kamienica

gmina Stara Kamienica

fot. lipiec 2009

Ruiny rycerskiego zamku, którego początki sięgają najprawdopodobniej XIII wieku. Wybudował go dla Bolka II Rogatki rycerz Siboth Schoff. Książę podarował mu zresztą w 1242 roku roku ów zamek z okolicznymi ziemiami. Budowla była prawdopodobnie prostą warownią z dziedzińcem wewnętrznym. Pozostałością po zamku jest kamienna wieża ze strzelnicami kluczowymi. Widoczne jest także kamienne obramowanie jednego z jej okien. Zamek był otoczony fosą, której pozostałości są widoczne. Doszukać się można również piwnic zamkowych. Przez wiele lat zamek w Starej Kamienicy stanowił siedzibę rodową Schaffgotschów, którego protoplastą miał być Siboth Schoff. Kolejno byli nimi: Johannes Heinze i Ullrich Schoff, Gotsche Schoff I oraz Gotsche Schoff II. Po śmierci tego ostatniego w 1419 roku jego synowie dołączyli do rodowego nazwiska Schoff imię Gotsche i od tego czasu nazywali się Schaffgotschami. Jeden z nich - Henryk - objął w posiadanie Kamienicę, przekazując ją później swemu synowi Jaohannesowi. Johann zmarł w 1480 roku. Wkrótce zakończyli żywot też jego synowie: Henryk w 1500 a Piotr w 1503 roku. Obaj zostali pochowani w kościele w Starej Kamienicy. Z ich śmiercią wieś wraz z zamkiem przeszła we władanie Fischbacherów. Po kilku latach Stara Kamienica wróciła we władanie Schaffgotschów z innej linii. Kamienicę otrzymał jeden z pięciu synów Kaspara zarządzającego księstwami Świdnicy i Jawora, również Kaspar, a następnie jego bratanek późniejszy baron Christoph von Schaffgotsch.

W drugiej połowie XVI w stary zamek przebudowano na renesansową rezydencję. Jej właścicielem był od 1614 roku baron Hans Ulrich von Schaffgotsch. W tym czasie doszło na zamku do tragicznego wypadku. Otóż 17 grudnia 1615 roku przebywał tu Bernard von Schaffgotsch, właściciel Radomierza. W niewyjaśnionych okolicznościach zabił go rapierem jego własny służący - Wolf Friedrich Rottig, który nie doczekał Sylwestra będąc w okrutny sposób stracony. Nagrobek zmarłego Bernarda von Schaffgotscha znajduje się w Cieplicach.

W 1616 roku zamek a właściwie już pałac, uległ spaleniu. Dość szybko odbudował go baron Johann Ullrich Schaffgotsch. W 1640 roku zakwaterował tu swoje wojska szwedzki generał Stahlhaus. Szwedzi pojawili się na Śląsku z okazji trwającej właśnie wojny trzydziestoletniej. Zostali jednak wyparci przez wojska cesarza niemieckiego. Podczas tych działań zamek sporo ucierpiał. W 1641 roku cesarz Ferdynand III, po ścięciu Johanna Ullricha von Schaffgotsch niesłusznie podejrzanego o spiskowanie przeciw cesarzowi, przejął jego posiadłości i sprzedał Kamienicę hrabiemu węgierskiemu Mikołajowi. W 1680 roku zamek nabył hrabia Zierotin z Moraw. W 1756 roku majątek w Starej Kamienicy kupił kupiec Schmidt z Jeleniej Góry. Rok po jego śmierci, w 1758 roku, we wsi wybuchł pożar. W jego wyniku zamek uległ zniszczeniu. Nie został już potem odbudowany.

herb Schaffgotschów

Poniżej artykuł z www.nj24.pl z 27 lipca 2009 roku.

Jak ożywić ruinę? Na ciekawy pomysł wpadły władze Starej Kamienicy. Chcą przekazać zarośnięte resztki zamku w dobre ręce Fundacji Zamek Chudów. - Postaramy się przywrócić ten obiekt do życia – mówi Aleksandra Sośnierz z fundacji.

Ruiny są w takim stanie, że przeciętny turysta nie zawiesiłby na nich oka. Nawet sami mieszkańcy mieli trudności ze wskazaniem nam, gdzie znajdują się ruiny, choć to bardzo blisko centrum gminy. O jego historii wiadomo niewiele poza tym, że to kolebka rodziny Schaffgotschów.
Zamek w Starej Kamienicy to tak naprawdę kawałki murów, szkielet wieży. Wszystko zarośnięte krzakami i pokrzywami. Najciekawsze są piwnice, znajduje się tam kilka komnat.
Władze gminy podjęły próbę uratowania tych ruin. Chcą przekazać go fundacji Zamek Chudów, która od lat ratuje zabytki i to z dobrym skutkiem. Fundacja przed laty przejęła zrujnowany zamek w Chudowie i postawiła go na nogi. Z powodzeniem opiekuje się też wieżą mieszkalną w Siedlęcinie. Prowadzi tam wiele prac renowacyjnych. Wieża od tego czasu bije rekordy pod względem popularności, rocznie odwiedza ją ponad 10 tys. turystów.
Po co fundacji ruiny w Starej Kamienicy? - Zamek jest powiązany z właścicielami zamku w Chudowie, czyli rodziną Schaffgotschów – wyjaśnia Aleksandra Sośnierz, prezes fundacji. - Może uda się z tego stworzyć produkt turystyczny, żeby mieszkańcy też dowiedzieli się, co mają.
Do tego jednak sporo czasu. Przede wszystkim trzeba go zabezpieczyć, by ruina nie postępowała dalej, potem wykarczować krzaki.
- Na Dolnym Śląsku mamy 3 obiekty, to będzie czwarty. Chcemy, by wszystkie współpracowały ze sobą – mówi Aleksandra Sośnierz. - Mamy nadzieję, że turystów z Siedlęcina uda się namówić, by odwiedzili to miejsce.
Do tego jednak długa droga. Jak widzi obiekt za kilka lat? - Chcielibyśmy, aby były przy nim organizowane imprezy plenerowe, jarmarki średniowieczne, małe koncerty. Głównie imprezy historyczne, bo na takie ludzie najchętniej przychodzą. Nie chodzi w nich tylko o to, żeby się pobawić, ale i czegoś dowiedzieć – mówi Aleksandra Sośnierz. - Będziemy musieli też dotrzeć do historii tego obiektu, bo jak na razie niewiele o niej wiadomo.
W miniony weekend u podnóża zamku w Starej Kamienicy odbył się Jarmark Izerski. Były gry i zabawy dla dzieci, przejażdżki konne, występy zespołów muzycznych.