Kopice

Pałac w Kopicach, gmina Grodków

fot. lipiec 1999

Pałac w Kopicach, otoczony był z trzech stron rozległymi stawami, zwany był "pałacem na wodzie". Posiadał imponujący 60 hektarowy park, zbiory rzeźb i obrazów, trofea myśliwskie, kolekcję rzadkich książek i zbroi. Bywali tu książęta, baronowie, artyści i politycy. Do 1945 roku był własnością i siedzibą jednego z największych rodów niemieckich - rodziny Schaffgotsch. II wojnę światową przetrwał bez jakichkolwiek uszkodzeń. Niestety po roku 1945 był wielokrotnie okradany. Najpierw przez Armię Czerwoną, później UB, a następnie szabrowników. W 1956 po kolejnym splądrowaniu został dla zatarcia śladów podpalony. W roku 1990 sprzedany w nadziei na obiecaną odbudowę krakowskiemu biznesmenowi za śmieszną sumę 5.000 zł., rozłożoną w dodatku na raty aż do roku 2015. Niestety, nowy właściciel nie tylko nie dotrzymał obietnicy, ale przyśpieszył jeszcze proces dewastacji. Skradziono lub zniszczono resztę rzeźb i posągów, zniknęły herby i większość pięknej sztukaterii, usunięto gzymsy i rozbito rzadkiej urody kamienne rzygacze. Krakowski biznesmen w Kopicach nie pokazywał się przez 18 lat, ignorował wszelkie polecenia i kary nakładane na niego przez konserwatora zabytków, a porzucony pałac po prostu powoli umierał. W kwietniu 2008 roku zakupiła pałac chorzowska spółka ZARMEN, zadeklarowała jego odbudowę i urządzenie w nim centrum rekreacyjnego z polami golfowymi. Prace porządkowe trwały przez kolejny rok. Przypałacowy teren otoczono metalowym ogrodzeniem. Całości pilnują ochroniarze. Uprzątnięto gruz i śmieci zalegające od lat na pałacowym dziedzińcu. Usunięto krzewy i mniejsze drzewka zasłaniające do tej pory większość pałacowych ścian. Ukazało się wiele do tej pory niewidocznych detali przepięknej sztukaterii. Pałacowa kaplica jak również piwnice pod nią zostały całkowicie oczyszczone z zalegającego od prawie pół wieku gruzu.

Jednak odbudowa pałacu stanęła pod znakiem zapytania. Okazało się, że w bezpośrednim sąsiedztwie pałacu ma powstać kopalnia odkrywkowa żwiru co kłóci się z przeznaczeniem pałacu. O tym zamiarze zapomniano poinformować firmę ZARMEN przed kupnem. Prace stanęły, pałac dalej opasany jest ogrodzeniem...

Joanna Schaffgotsch von Schomberg-Godulla

Opowieść ta brzmi jak prawdziwa bajka o Kopciuszku. Uboga dziewczynka została dziedziczką ogromnego majątku i hrabiną. Przyszła hrabina i dziedziczka milionowej fortuny urodziła się 29 kwietnia 1842 roku w Porębie (obecna dzielnica Zabrza) , w zwykłej chłopskiej chacie. Ojciec Jan i matka Antonia byli zwyczajną, biedną śląską rodziną. Ojciec pracował w hucie cynku należącej do największego śląskiego przedsiębiorcy Karola Goduli - zwanego "królem cynku". Matka Joanny pracowała u Goduli jako służąca. Karol Godula, który własnymi siłami doszedł do wielkiego majątku, nie miał jednak rodziny ani dziedzica tej fortuny. Fortuna jaką zgromadził była jedną z największych w dziejach Śląska. Joanna bardzo wcześnie straciła ojca. Jej matka zmuszona była zabierać córkę do domu Goduli w którym pracowała. Podobno pewnego razu, gdy Godula pracował w swym gabinecie, mała Joasia podeszła do niego nie okazując strachu czy respektu dla posępnego i dumnego pana. Karol był tym tak zaskoczony i ujęty jej bezpośredniością, że postanowił się nią zaopiekować.Odtąd Joasia wychowywała się w domu Goduli w Rudzie, który zaangażował dla niej nawet prywatnego nauczyciela. W kwietniu 1848 roku ciężko chory udał się na leczenie do Wrocławia zabierając ze sobą Joasie. Dzień przed swoją śmiercią sporządził testament przed komisją sądową. Jego wykonawcą został przyjaciel, doradca i prawnik - Maksymilian Scheffler. Okazało się, że Godula w testamencie zapisał cały swój majątek sześcioletniej Joasi. Swych krewniaków zadowolił jedynie legatami pieniężnymi nie chcąc aby przejęli cały majątek. Jego zdaniem nie nadawali się do prowadzenia interesów. Joasia odziedziczyła w ten sposób 4 kopalnie galmanu i połowę udziału w kolejnej, 6 kopalni węgla, 4 majątki ziemskie – Szombierki-Orzegów, Bobrek, Bujaków oraz Chudów-Paniówki - łącznie prawie 70 tys. morg pola i prawie 3,5 tys. morg lasu. W testamencie widniał również zapis, że gdyby Joanna Gryzik zmarła bezpotomnie, to cały majątek miały odziedziczyć dzieci sióstr Goduli. Po ogłoszeniu treści kontrowersyjnego dokumentu, testament stał się prawdziwą sensacją a Joasie okrzyknięto „ślaskim Kopciuszkiem”. Przysporzyło to Joasi również sporo kłopotów. Rodzina Goduli próbowała obalić jego testament, a gdy to się nie udało, jawnie słała groźby pod adresem dziewczynki, organizując nawet zamachy na jej życie. Obawiając się o jej bezpieczeństwo opiekunowie umieścili/ukryli ją w klasztorze Urszulanek we Wrocławiu. Po opuszczeniu klasztoru Joanna zamieszkała w domu Maksymiliana Schefflera, który rozpoczął starania o uzyskanie dla niej tytułu szlacheckiego, co zakończyło się sukcesem. Z rąk króla pruskiego Fryderyka Wilhelma IV otrzymała tytuł szlachecki i nazwisko Gryczik von Schomberg-Godulla. We Wrocławiu Joanna poznała młodego hrabiego Hansa Ulricha Schaffgotscha (urodzonego w 1831 roku, pochodzącego ze starego rodu, przybyłego na Śląsk w XIII wieku i osiadłego w Cieplicach koło Jeleniej Góry). W roku 1858, w wieku 16 lat hrabina Joanna poślubiła Reichsgrafa Hansa Ulryka von Schaffgotsch. Małżeństwo z nim oznaczało koniec kłopotów związanych ze spadkiem. Z kolei dla hrabiego, nie dziedziczącego rodzinnych dóbr i nie posiadającego nic prócz tytułu i stopnia porucznika huzarów, małżeństwo to stanowiło szansę na dobrobyt materialny. Państwo młodzi po ślubie zamieszkali we Wrocławiu, a później w nabytym i przebudowanym pałacu w Kopicach koło Grodkowa. Od czasu do czasu przebywali również we Wrocławiu i w pałacu w Szombierkach. Hrabina Joanna pozostała właścicielką wszystkich swych dóbr, mąż żył wyłącznie z tej części, która była jej posagiem. Joanna, mimo swego niskiego pochodzenia, doskonale radziła sobie w najlepszym towarzystwie. Została damą licznych orderów, a jej dzieci (miała ich czworo) zawarły małżeństwa z potomkami śląskich rodów arystokratycznych. Jej majątek składał się z licznych kopalń galmanu i hut cynku (które jednak nie przynosiły zbyt wielkich dochodów) oraz kopalń węgla kamiennego. To właśnie te kopalnie przy umiejętnym gospodarowaniu generowały kolosalne zyski. Własnością Schaffgotschów były m.in. kopalnie "Hohenzollern" ("Szombierki"), "Gräfin Johanna" ("Bobrek") i "Paulus" ("Paweł" w Chebziu). W 1905 roku rodzinne przedsiębiorstwo przekształcono zgodnie z duchem czasu w spółkę akcyjną "Gräflich Schaffgotsche Werke" z kapitałem 50 milionów marek. Jej zarząd mieścił się w Bytomiu przy Gartenstrasse 27 (obecnie ul. Powstańców Warszawskich 4). Joanna w ciągu swego życia pomnożyła odziedziczony majątek razy siedem, angażując się w szereg przedsięwzięć ekonomicznych i społecznych, stając się godną następczynią Karola Goduli.
Właściciele Kopic zasłynęli nie tylko z doskonale prowadzonej działalności gospodarczej. Dzięki ich hojności powstało wiele kościołów i szkół na Górnym Śląsku oraz sierociniec w Bytomiu. Joanna Schaffgotsch zmarła w 1910 roku w Kopicach, pięć lat później spoczął obok niej mąż. Pochowano ją w mauzoleum koło tamtejszego kościoła parafialnego. W swym testamencie Joanna zapisała spore sumy na rzecz służby pałacowej w Kopicach, sióstr szarytek we Wrocławiu oraz dla zakładów głuchoniemych we Wrocławiu i Raciborzu. Niestety ta bajkowa wręcz opowieść kończy się prawdziwym horrorem ... po roku 1945 splądrowano sarkofagi. Z opowieści mieszkańców wynika, że wandale nie tylko że powyciągali z rodzinnego grobowca zmumifikowane zwłoki Joanny i Urlicha Schaffgotschów, ale nawet - co brzmi już naprawdę makabrycznie - dla głupiego dowcipu ustawili je przed lokalną knajpą ... przy rowerach.  Później przez długi czas miały poniewierać się po parku i pływać w pałacowej fosie. Dopiero po jakimś czasie pochowano je w zwykłym grobie nieopodal rodzinnego grobowca.

Tekst za stroną: www.kopice.org. Zachęcam do jej odwiedzenia. Na niej wiele mrożących krew w żyłach opowieści związanych z pałacem.

Pałac w Kopicach na sprzedaż. Niestety kolejna próba rewitalizacji terenów pałacowych spełzła na niczym. Właściciel, firma ZARMEN, pozbywa się pałacu. Cena 5 mln złotych.